poniedziałek, 26 października 2020

Degradacja środowiska. Czy jest dla nas nadzieja?

 

Dziki świat umiera. Niszczeją koralowce, wymierają gatunki – wielu naukowców mówi nawet, że jesteśmy u progu 6 masowego wymierania. Oceany pustoszeją z ryb przez nadmierne połowy, ziemia jest notorycznie degradowana przez współczesnymi techniki upraw monokulturowych oraz użycie pestycydów i innych chemikaliów. Zwierzęta zamiast paść się na łące, co przyczynia się do jej regeneracji i naturalnego cyklu życia, siedzą zamknięte w oborach, i są karmione paszami z monokultur. Chorują, a przez to potrzebują antybiotyków. Bakterie mutują i stają się odporne, więc my również cierpimy w efekcie zostając z nieefektywnymi antybiotykami. Mięso, które spożywamy pochodzi od chorych zwierząt, karmionych martwymi paszami(ziarnami), z pól które degradują ziemię. Czy nie widzisz, że coś tu jest nie tak? Niszczymy tą planetę i wykorzystujemy do cna, nie dbając o przyszłość. Jeśli będziemy kontynuować kurs, na którym obecnie jesteśmy, to sami nie przetrwamy kolejnych 50-100 lat. Dopadnie nas kryzys wodny, głód i spustoszenie ekosystemu, od którego jesteśmy zależni. Kopiemy sobie sami dołek, do którego wpadniemy.

Temperatura w oceanach już dziś podniosła się do niebezpiecznego poziomu, który powoduje niszczenie koralowców. A trend nadal jest wzrostowy. Przewiduje się, że w tym tempie za 30 lat może zniknąć ich kolejne 30%. Od koralowców zależnych jest 25 % całego życia oceanicznego. Czy potrafimy sobie to wyobrazić? Populacja ryb w oceanach zmalała o połowę od 1970 roku. Takie gatunki jak makrela, bonito, tuńczyk doświadczyły nawet 75% spadku populacji.

W roku 1937 dzikie obszary stanowiły 66% powierzchni ziemi. Dziś jest to zaledwie 35 %, za to populacja ludzka zwiększyła się ponad 3x. Dzikie zwierzęta nie mają się gdzie podziać. 60% wszystkich ssaków na ziemi to zwierzęta hodowlane, które spożywamy. Monokulturowe pola uprawne, gdzie wzrasta pasza dla tych zamkniętych w fabrykach zwierząt, nie zostawiają już miejsca dla dzikich jeleni, wilków, bizonów, tygrysów, niedźwiedzi, rysiów, saren, królików itd., itd. Pola pozbawione drapieżników oraz kopytnych przeżuwaczy niszczeją i stają się terenami pustynnymi. A wszystko to tylko nakręca ilość CO2 w atmosferze oraz w efekcie ocieplenie klimatu.

Jednak to wszystko można jeszcze zmienić. Wystarczy wprowadzić kilka zmian w swoim życiu, które wesprą regenerację planety. Im więcej z nas je wprowadzi, tym większa szansa na ocalenie ekosystemów. Jakie to zmiany?

Na początku najważniejsze. Jeśli nie masz dzieci, a zamierzasz je mieć, to dobrze się nad tym zastanów. Stworzenie nowego życia, za które będziesz odpowiedzialny przez kolejne 25 lat to największy negatywny wpływ, jaki możesz mieć na planetę, więc wszystko co napiszę później jest sprawą tak naprawdę drugorzędną. Niestety w dzisiejszym świecie tak to wygląda. Nie żyjemy w zgodzie z naturą. Kolejne życie spowoduje konieczność stworzenia oraz zużycia kolejnych zasobów. Jeśli jesteś osobą, która zamierza żyć zero waste, przepracowała swoje własne zranienia z dzieciństwa oraz masz wystarczające zasoby finansowe, emocjonalne, psychologiczne oraz wsparcie otoczenia, aby wychować zdrowe, niezależne dziecko, to przejdź dalej. 

Przejście na dietę jak najbardziej roślinną. Jeśli jesz mięso, wybieraj to hodowane na farmach ekologicznych, gdzie zwierzęta się pasą, przyczyniając się do regeneracji gleby, a nie siedzą w zamkniętych oborach i jedzą suchą paszę. Takie mięso jest zdrowsze, nie wymaga użycia wielkiej ilości antybiotyków. Otwarte pastwiska przyczyniają się do pochłaniania i zatrzymywania w glebie dwutlenku węgla – w przeciwieństwie do niszczonych orką i chemikaliami monokulturowych pól, które uwalniają dwutlenek węgla do atmosfery.

Wspieraj rolnictwo ekologiczne, kupując produkty spożywcze od lokalnych, zaufanych rolników, co do których jesteś pewien, że dbają o ziemię, nie używają pestycydów lub innej chemii, które niszczą glebę. Te proste wybory dadzą sygnał, że oczekujemy takiego jedzenia, i rynek się dostosuje.

Jeśli jesteś rolnikiem, zastanów się nad zmianą profilu swoich upraw na bardziej ekologiczne i przyjazne środowisku. Leśny ogród, rolnictwo regeneracyjne to tylko niektóre pomysły na przyjazną środowisku uprawę żywności. Ludzie zyskują świadomość i będą się domagać pożywienia tworzonego w ten sposób, więc zmiana w kierunku ekologicznym opłaci się w dłuższej perspektywie.

Jeśli jesz ryby, spożywaj te hodowane w zrównoważony sposób. Lub zrezygnuj z nich i w zamian spożywaj tabletki omega 3 z alg, które są dostępne w każdej aptece. Ryby nie wytwarzają kwasów DHA oraz EPA, a czerpią je właśnie z alg. Spożywając olej z alg, czerpiesz je z oryginalnego źródła. Są to bardzo ważne dla funkcjonowania naszego mózgu oraz całego systemu nerwowego kwasy.

Można segregować odpady, kompostować, założyć własny ogródek. Zamiast autem, wybrać się do pracy rowerem. Robić cokolwiek, co przyczyni się do życia bardziej zgodnego z naturą. Każdy z nas może dokonać kilku prostych zmian. Tylko działając razem możemy coś zmienić.


Polecam dokumenty:

Kiss the ground, Ścigając koralowce, David Attenborough, Mission Blue na Netflixie.


Źródła:

https://www.scientificamerican.com/article/ocean-fish-numbers-cut-in-half-since-1970/

https://pl.wikipedia.org/wiki/Leśny_ogród