Dziki świat umiera. Niszczeją
koralowce, wymierają gatunki – wielu naukowców mówi nawet, że
jesteśmy u progu 6 masowego wymierania. Oceany pustoszeją z ryb
przez nadmierne połowy, ziemia jest notorycznie degradowana przez
współczesnymi techniki upraw monokulturowych oraz użycie
pestycydów i innych chemikaliów. Zwierzęta zamiast paść się na
łące, co przyczynia się do jej regeneracji i naturalnego cyklu
życia, siedzą zamknięte w oborach, i są karmione paszami z
monokultur. Chorują, a przez to potrzebują antybiotyków. Bakterie
mutują i stają się odporne, więc my również cierpimy w efekcie
zostając z nieefektywnymi antybiotykami. Mięso, które spożywamy
pochodzi od chorych zwierząt, karmionych martwymi paszami(ziarnami),
z pól które degradują ziemię. Czy nie widzisz, że coś tu jest
nie tak? Niszczymy tą planetę i wykorzystujemy do cna, nie dbając
o przyszłość. Jeśli będziemy kontynuować kurs, na którym
obecnie jesteśmy, to sami nie przetrwamy kolejnych 50-100 lat.
Dopadnie nas kryzys wodny, głód i spustoszenie ekosystemu, od
którego jesteśmy zależni. Kopiemy sobie sami dołek, do którego
wpadniemy.
Temperatura w oceanach już dziś
podniosła się do niebezpiecznego poziomu, który powoduje
niszczenie koralowców. A trend nadal jest wzrostowy. Przewiduje się,
że w tym tempie za 30 lat może zniknąć ich kolejne 30%. Od
koralowców zależnych jest 25 % całego życia oceanicznego. Czy
potrafimy sobie to wyobrazić? Populacja ryb w oceanach zmalała o
połowę od 1970 roku. Takie gatunki jak makrela, bonito, tuńczyk
doświadczyły nawet 75% spadku populacji.
W roku 1937 dzikie obszary stanowiły
66% powierzchni ziemi. Dziś jest to zaledwie 35 %, za to populacja
ludzka zwiększyła się ponad 3x. Dzikie zwierzęta nie mają się
gdzie podziać. 60% wszystkich ssaków na ziemi to zwierzęta
hodowlane, które spożywamy. Monokulturowe pola uprawne, gdzie
wzrasta pasza dla tych zamkniętych w fabrykach zwierząt, nie
zostawiają już miejsca dla dzikich jeleni, wilków, bizonów,
tygrysów, niedźwiedzi, rysiów, saren, królików itd., itd. Pola
pozbawione drapieżników oraz kopytnych przeżuwaczy niszczeją i
stają się terenami pustynnymi. A wszystko to tylko nakręca ilość
CO2 w atmosferze oraz w efekcie ocieplenie klimatu.
Jednak to wszystko można jeszcze
zmienić. Wystarczy wprowadzić kilka zmian w swoim życiu, które
wesprą regenerację planety. Im więcej z nas je wprowadzi, tym
większa szansa na ocalenie ekosystemów. Jakie to zmiany?
Na początku najważniejsze. Jeśli nie masz dzieci, a zamierzasz je mieć, to dobrze się nad tym zastanów. Stworzenie nowego życia, za które będziesz odpowiedzialny przez kolejne 25 lat to największy negatywny wpływ, jaki możesz mieć na planetę, więc wszystko co napiszę później jest sprawą tak naprawdę drugorzędną. Niestety w dzisiejszym świecie tak to wygląda. Nie żyjemy w zgodzie z naturą. Kolejne życie spowoduje konieczność stworzenia oraz zużycia kolejnych zasobów. Jeśli jesteś osobą, która zamierza żyć zero waste, przepracowała swoje własne zranienia z dzieciństwa oraz masz wystarczające zasoby finansowe, emocjonalne, psychologiczne oraz wsparcie otoczenia, aby wychować zdrowe, niezależne dziecko, to przejdź dalej.
Przejście na dietę jak najbardziej
roślinną. Jeśli jesz mięso, wybieraj to hodowane na farmach
ekologicznych, gdzie zwierzęta się pasą, przyczyniając się do
regeneracji gleby, a nie siedzą w zamkniętych oborach i jedzą
suchą paszę. Takie mięso jest zdrowsze, nie wymaga użycia
wielkiej ilości antybiotyków. Otwarte pastwiska przyczyniają się
do pochłaniania i zatrzymywania w glebie dwutlenku węgla – w
przeciwieństwie do niszczonych orką i chemikaliami monokulturowych
pól, które uwalniają dwutlenek węgla do atmosfery.
Wspieraj rolnictwo ekologiczne,
kupując produkty spożywcze od lokalnych, zaufanych rolników, co do
których jesteś pewien, że dbają o ziemię, nie używają
pestycydów lub innej chemii, które niszczą glebę. Te proste
wybory dadzą sygnał, że oczekujemy takiego jedzenia, i rynek się
dostosuje.
Jeśli jesteś rolnikiem, zastanów
się nad zmianą profilu swoich upraw na bardziej ekologiczne i
przyjazne środowisku. Leśny ogród, rolnictwo regeneracyjne to
tylko niektóre pomysły na przyjazną środowisku uprawę żywności.
Ludzie zyskują świadomość i będą się domagać pożywienia
tworzonego w ten sposób, więc zmiana w kierunku ekologicznym opłaci
się w dłuższej perspektywie.
Jeśli jesz ryby, spożywaj te
hodowane w zrównoważony sposób. Lub zrezygnuj z nich i w zamian
spożywaj tabletki omega 3 z alg, które są dostępne w każdej
aptece. Ryby nie wytwarzają kwasów DHA oraz EPA, a czerpią je
właśnie z alg. Spożywając olej z alg, czerpiesz je z oryginalnego
źródła. Są to bardzo ważne dla funkcjonowania naszego mózgu
oraz całego systemu nerwowego kwasy.
Można segregować odpady,
kompostować, założyć własny ogródek. Zamiast autem, wybrać się
do pracy rowerem. Robić cokolwiek, co przyczyni się do życia
bardziej zgodnego z naturą. Każdy z nas może dokonać kilku
prostych zmian. Tylko działając razem możemy coś zmienić.
Polecam dokumenty:
Kiss the ground, Ścigając koralowce,
David Attenborough, Mission Blue na Netflixie.
Źródła:
https://www.scientificamerican.com/article/ocean-fish-numbers-cut-in-half-since-1970/
https://pl.wikipedia.org/wiki/Leśny_ogród